Sejmowy kołowrotek – czyli jak to się kręci.

Obserwując działania naszej „elity” politycznej można śmiało wyciągnąć wnioski iż nasz władza ustawodawcza (Sejm) zajmuje się produkcją przepisów dla przepisów. Byłyby to puste słowa gdyby nie fakt poparty statystykami przedstawionymi poniżej z których ewidentnie wynika iż posłowie pracują coraz mniej i z coraz gorszą jakością. Co do jakości nigdy nie było dobrze ale w końców wypowiedzi na temat przejazdów samochodami prywatnymi pokazują skalę bezczelności i podejścia do tematu – w końcu nie zrobiliśmy nic niezgodnego z przepisami.
Jakość uchwalonych w ostatnim roku 200 ustaw pozostawia wiele do życzenie ale co jest tego powodem otóż brakuje pracy na bardzo wstępnym etapie, przy tworzeniu założeń do ustawy.
Omijanie przepisów i procedur przy tworzeniu ustaw stało się w ostatnim czasie nagminne i podlega bardzo prostemu mechanizmowi: teoretycznie wszystkie projekty wychodzące z resortów i rządu powinny zawierać tzw. OSR, czyli ocenę skutków regulacji. Niestety, projekty wnoszone przez posłów takiego opracowania zawierać nie muszą. – Zdarzają się więc przypadki, że zamiast przygotować projekt w odpowiednim resorcie, zgłasza go grupa posłów koalicji, bo tak jest szybciej
Niestety skutkiem tego jest przedstawiona w poniższej statystyce ilość poprawek zgłoszonych przez Senat.
Niestety nie jest to jedyne niestety które pojawia się w myślach niestety sami na to pozwalamy naszą ignorancją i brakiem zainteresowania życiem politycznym oraz działaniami Panów z Wiejskiej z których nie są rozliczani – miejmy nadzieję do czasu i to jak najszybszego.
Napawa nadzieją fakt iż kilka lat temu społeczeństwo w tym szczególnie ludzie młodzi potrafili wziąć sprawy w swoje ręce i powiedzieć „NIE DLA ACTA” co przyniosło bardzo pozytywny efekt w formie wywarcia nacisku na Naszym i innych Rządach krajów UE.

sejm w liczbach

Share

Ważne! Nowe ceny abonamentów do Rewizora GT i Gratyfikanta GT

Od 1 stycznia 2015 r. obowiązywać będą nowe ceny Abonamentów na ulepszenia do programów Rewizor GT oraz Gratyfikant GT. Zmiany cen dotyczą zarówno abonamentu dostarczanego na płycie CD, jak i e-Abonamentu.

Zmianie ulegną ceny:

  • promocyjna (abonament zakupiony do 30 dni od daty wygaśnięcia poprzedniego abonamentu);
  • standardowa (abonament zakupiony po 30 dniach od upływu ważności poprzedniego abonamentu).

Uwaga! Kupując abonament i opłacając go do 31.12.2014 r. oszczędzają Państwo 70 zł w przypadku przedłużenia abonamentu w cenie promocyjnej oraz 50 zł, przedłużając abonament w cenie standardowej.

Dotychczasowe ceny obowiązują także w przypadku abonamentów, których początek przypada na rok 2015, ale zamówionych i opłaconych do końca 2014. 

Ceny abonamentów do Rewizora GT i Gratyfikanta GT:

Ceny netto

Ceny abonamentów do pozostałych programów nie ulegają zmianie.

Abonament można kupić w sieci dystrybucji na terenie całego kraju.

Share

Fiskus dociśnie firmy – czyli jednak jest to Państwo Policyjne

Niestety nieudolność Państwowych instytucji które nie radzą sobie np z karuzelami VAT ponieważ „firmy karuzele” pojawiają się i znikają za szybko musi zostać zrekompensowana na normalnych podatnikach którzy nigdzie nie uciekną gdyż ich celem jest zarabianie i normalna egzystencja. Takie wiadomości powalają na kolana na kolana w dzień po podaniu do publicznej wiadomości informacji o nowej ustawie z inicjatywy Prezydenta która wygląda na to będzie kolejnym bzdetem który jak ustawa o odpowiedzialności urzędników nic nie wniesie a spowoduje jedynie rozkręcenie karuzeli legislacyjnej.

Co najmniej 80 proc. kontroli prowadzonych w 2015 r. przez urzędy skarbowe ma się kończyć domiarem januvia diabetes. To konkluzja narady urzędników.

Dyrektorzy izb skarbowych i przedstawiciele resortu finansów zastanawiali się niedawno, jak wyraźnie zwiększyć skuteczność działania administracji podatkowej. Niektórzy uczestnicy narady sporządzili z niej sprawozdania. Dotarliśmy do jednego z nich. Okazuje się, że MF postawiło sprawę jasno: urzędy, które będą odstawać, zostaną ukarane, np. utratą etatów.

Ministerstwo nie odpowiedziało nam na pytanie, jaka jest teraz skuteczność kontroli podatkowych ani w jaki sposób ma być osiągnięty wskaźnik 80 proc. Dane z wybranych izb skarbowych wskazują, że obecnie jest dużo mniejszy, na przykład na terenie działania Izby Skarbowej w Opolu wynosi poniżej 50 proc.

Eksperci nie kryją obaw, że skończy się to tak, że urzędnicy będą za wszelką cenę szukać uchybień u podatników, byle tylko pojawił się domiar, najlepiej przewyższający tysiąc złotych. To graniczna kwota – jeśli udaje się ją przekroczyć, fiskus uznaje kontrolę za zakończoną pozytywnie z jego punktu widzenia. Jak wynika ze sprawozdania z narady, ministerstwu zależy na tym, aby przyszłoroczny wzrost skuteczności był zasługą właśnie takich kontroli. Celem jest bowiem wyraźny wzrost wpływów budżetowych.

Zdaniem specjalistów nie powinniśmy mieć złudzeń: to wszystko oznacza, że jeszcze częściej niż dziś będziemy się spotykać z sytuacją, gdy przepisy podatkowe będą interpretowane przez urzędników na niekorzyść firm – choćby wbrew jednoznacznemu stanowisku sądów. – Niechby kontrole były bardziej skuteczne. Ale mierzmy tę skuteczność za pomocą odpowiednich kryteriów – tak żeby liczyło się nie tylko to, czy podatnik musi dopłacić, ale też to, czy decyzje urzędu są zgodne z prawem i w związku z tym akceptowane przez organy odwoławcze oraz sądy – komentuje Andrzej Próchnicki, wspólnik w GWW Tax.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Share

Nabici w „lejek”

Ponieważ jest i będzie to Nasz konik zawodowy czyli Internet a zawsze zależało nam na rzetelnym świadczeniu usług i nigdy nie zeszliśmy do tak niskiego poziomu proponuje zapoznanie się z tematami poruszonymi na profilu FB „Power LTE Internet Bez Limitów – Oszukani Klienci. Cyfrowy Polsat, PLUS.”
Jak widać wiodący operatorzy pomimo zapewnień polityków którzy dbają za pomocą kolejnych Urzędów typu UKE Minister pseudo Cyfryzacji , oraz Federacja praw Konsumentów nie są ws tanie poradzić sobie z nabijaniem w butelkę.

Pamiętajcie zanim skusicie się na zakup takiej usługi zapoznajcie się z opinią tych nabitych w „lejek”
https://www try this site.facebook.com/pluspowerlteinternetbezlimitowzlimitem?fref=nf

Share

6 linków, które pokażą, ile Google naprawdę o tobie wie

Google patrzy

Google patrzy (Fot. Pixabay)

Stale słyszymy o tym, że Google śledzi nasze działania na wiele sposobów. Zapisywane jest nie tylko to, co robimy w sieci, ale też aktywność w świecie fizycznym. Dzięki tym linkom możesz sprawdzić, jakie informacje na twój temat zostały zgromadzone oraz – jeśli zechcesz – usunąć je.

 

Gdzie byłeś?Fot. Google

Sprawdź, gdzie byłeś

https://maps.google.com/locationhistory

Jeśli korzystasz z telefonu z Androidem i nie zmieniałeś ustawień dotyczących lokalizacji, to znajdziesz tu dużo danych. Może niektórymi nie chciałbyś się dzielić.

 

 

Kim jesteś?Fot. Google

 

Sprawdź, kim jesteś (dla Google’a)

https://www.google.com/ads/preferences/

Choć to tylko ustawienia dotyczące reklam, zobaczysz jak jesteś przez Google’a opisywany. Oczywiście wszystko po to, by dostarczać jeszcze lepsze reklamy.

 

 

Czego szukałeś?Fot. Google

 

Sprawdź, czego szukałeś

https://history.google.com

Te dane firma uznała za wyjątkowo ważne – będziesz musiał się dodatkowo zalogować. Znajdziesz tu całą historię swojego wyszukiwania w Google.

 

 

Czego używałeś?Fot. Google

 

Sprawdź, czego i gdzie używałeś

https://security.google.com/settings/security/activity

Serio logowałeś się dziś do swojego konta Google z peceta w Manili? Lepiej sprawdź, jakie urządzenia korzystały w ciągu ostatnich 28 dni z twojego konta.

 

 

Sprawdź aplikacjeFot. Google

 

Sprawdź, co zagląda na twoje konto

https://security.google.com/settings/security/permissions

Pamiętasz te śmieszna grę, której dałeś dostęp do konta 4 lata temu? Ona wciąż może pobierać twoje dane. Lepiej coś z tym zrób.

 

 

Na wynosFot. Google

 

Na wynos poproszę

https://www.google.com/settings/takeout

Możesz zebrać wszystko, co masz w Google’u i ściągnąć to na dysk w jednej paczce. Kto wie, kiedy to się przyda

 

[żródło]

Share

Takie rzeczy tylko w Polsce – przemyslenie tematu pozostawiamy wszystkim czytelnikom

ZUS po raz kolejny wydał 150 milionów zł na… nagrody dla swoich urzędników

 

05/11/2014

zus

W wyniku kontroli zwolnień lekarskich, ZUS odebrał Polakom zasiłki chorobowe na łączną kwotę 150 mln zł. Dokładnie tę samą kwotę ZUS przeznaczył na… nagrody dla swoich urzędników.

Kontrola zwolnień lekarskich przez ZUS jest, jak co roku, przedstawiana przez tę instytucję jako spektakularny sukces. Każdego roku przedstawiciele ZUS chwalą się zawrotnymi kwotami świadczeń, jakie znów udało się odebrać Polakom ubezpieczonym w ZUS. I rzeczywiście, z roku na rok, systematycznie wzrasta sumaryczna kwota zasiłków jakie zostały odebrane ubezpieczonym:

 Rok

Kwota świadczeń odebranych przez ZUS

          2011 150 mln zł
          2012 175  mln zł
          2013 212 mln zł

Kwoty odebranych świadczeń przedstawiane są jako „oszczędności”, czyli kwoty, które w wyniku przeprowadzonych kontroli, udało się urzędnikom zaoszczędzić. Co dalej dzieje się z tymi „oszczędnościami”?

Okazuje się, iż każdego roku ZUS nagradza swoich pracowników dodatkami pieniężnymi w postaci nagród i premii. Analizując kwoty przeznaczane na wypłatę tych nagród, możemy dojść do zdumiewającego wniosku. Otóż wysokość nagród i premii wypłacanych urzędnikom ZUS niemal dokładnie pokrywa się z kwotami zasiłków odebranych Polakom przez tychże urzędników.

W zeszłym roku informowaliśmy o tym, iż w 2012 roku ZUS przeznaczył na nagrody dla swoich pracowników aż 212 mln zł. W 2013 roku ZUS nie był już tak hojny, jednak łączna kwota nagród wciąż opiewa na zawrotną sumę 150 mln zł. Jak więc łatwo zauważyć są to kwoty pokrywające się z wysokością „oszczędności” dokonanych w wyniku kontroli zwolnień lekarskich.

I jak tu nie nazwać ZUS-u biurokratycznym perpetuum mobile? Okazuje się bowiem, że ZUS przeprowadza kontrole po to, by osiągnąć „oszczędności”. Oszczędności są zaś po to, by w całości przeznaczyć je na premie za wzorowo przeprowadzone kontrole. Dzięki temu urzędnicy będą jeszcze bardziej efektywni i lepiej zmotywowani do następnych kontroli. Dzięki temu zaś w kolejnym roku odbiorą zasiłki jeszcze większej ilości osób, a to umożliwi ZUS-owi ponowną wypłatę gigantycznych premii… Wygląda to więc tak, jakby zaspokajanie potrzeb finansowych urzędników było celem istnienia tej instytucji. Celem samym w sobie.

Równie ciekawe jak sama kwota zwolnień, jest uzasadnienie konieczności ich wypłaty. Otóż premie otrzymali wszyscy urzędnicy ZUS, tj. 46523 osoby pracujące w tej instytucji. Łączna kwota premii wyniosła 149 060 305 zł. To daje średnio ponad 3200 zł premii na jednego pracownika. Warto przy tym zauważyć, iż sami tylko dyrektorzy oddziałów ZUS (jest ich 43) otrzymali premie w wysokości aż 762 tys. zł. Średnio więc każdy z nich otrzymał po 17720 zł w formie samej tylko extra-nagrody.

Ale dlaczego nagrody otrzymali wszyscy? Rację będzie miał ten, kto zauważy, że nagrody i premie w prywatnej firmie są formą wyróżnienia i wypłacane są pracownikom wyjątkowo efektywnym, którzy zasłużyli na dodatkowe wynagrodzenie poprzez swój ponadprzeciętny wkład w rozwój firmy. W ZUS-ie natomiast premie otrzymują wszyscy. ZUS jednak nie jest ani firmą, ani tym bardziej prywatną. Status przodownika pracy należy się więc każdemu.

Share